Gdy nie dopilnujesz zdrowia
Codzienne zabieganie, coraz większa ilość czasu poświęcona na pracę to codzienność wielu Polaków. Ponieważ doba ma 24 godziny, a wymagania względem naszego życia w pracy rosną pozostaje często coraz mniej czasu, aby zadbać o siebie. Często zaniedbania higieny zębów i zastępowanie jej półśrodkami skutkuje ubytkami zębów.
Zęby nie są priorytetem?
Gdy pacjenci stają przed wyborem pomiędzy np. wizytą kontrolą u dentysty, a naprawą samochodu, czy załatwianiem spraw urzędowych podczas resztek czasu wolnego decydują się pomijać zdrowie własnego uzębienia.
Oszczędzanie czasu i pieniędzy na zdrowiu uzębienia przekłada się zawsze na rozwój chorób zębów, dziąseł. Z uwagi na brak unerwienia zewnętrznej części zęba, oraz częsty rozwój próchnicy w miejscach niewidocznych – a również trudno dostępnych przy codziennym szczotkowaniu o tym, że w jamie ustnej rozwinęła się choroba szkliwa dowiadujemy się, gdy jest już za późno.
Próchnica atakuje znienacka?
Nie jest prawdą, że próchnica pojawia się z dnia na dzień. Rozkład szkliwa zębów postępuje w czasie i jest szybszy w przypadku zaniedbywaniu higieny jamy ustnej. Ostatnim etapem tej choroby zakaźnej zębów jest dostanie się ogniska bakterii do wnętrza zęba, gdzie przy kontakcie z unerwioną częścią wywołuje silny ból. Bolące zęby przez próchnicę oznaczają, że leczenie będzie wymagało usunięcia sporej części szkliwa i zastąpienie jej wypełnieniem.
Próchnica postępuje etapami. Jest to zakażenie bakteryjne twardej części zęba. Postępuje ono bez względu na intensywność mycia zębów, płukania czy stosowania innych sposobów na spowolnienie jej rozwoju. Jeżeli zauważysz na szkliwie zaczernienie możesz próbować zahamować jej rozwój, jednak będzie jedynie kwestią czasu, gdy szkliwo zęba zostanie demineralizowane do nerwów. Usunięcie ogniska próchnicy we wczesnej fazie jest jedynym, pewnym sposobem na zatrzymanie rozwoju tej choroby, oraz jej przenoszenia się na sąsiadujące zęby.
Zęby nie do uratowania?
Często długotrwałe zaniedbywanie leczenia próchnicy powoduje nie tylko rozkład szkliwa korony zęba, ale również wywołuje kolejne choroby – nie tylko sąsiadujących zębów, ale też dziąsła. Rozwijająca się bakteryjna płytka nazębna, nieusuwana przez profesjonalne metody stomatologiczne doprowadzić może do paradontozy i obluzowania się zęba z korzeniem. Efektem choroby dziąsła są wypadające zęby. Najczęściej zęby w głębokim stadium rozkładu lekarz dentysta spisuje na straty. Aby zachować dobry wygląd uzębienia konieczne będzie wykonanie protez zębów i ich wszczepienie. Są to już zdecydowanie droższe w realizacji zabiegi, bardziej czasochłonne i związane mogą być z bólem. Zdecydowanie lepiej leczyć próchnicę w początkowym stadium zakażenia.